piątek, 3 sierpnia 2012

Rodzinnie i po amerykańsku


Amerykańskie samochody rodzinne mają to do do siebie, że charakteryzują się ogromnymi rozmiarami, masą i spalaniem, odwdzięczając się na nie wygodą i ilością miejsca oraz poczuciem bezpieczeństwa potęgowanym przez wysoką pozycję za kierownicą oraz sporą ilość blachy przed pasażerami. Czy to minivany, czy też wersje kombi limuzyn amerykańska motoryzacja ma takie właśnie cechy wspólne. Czy opłaca się import do Europy pojazdów, które dostępne były tylko na rynku amerykańskim? Wydawać by się mogło, że nie, lecz rozważyć trzeba to dokładniej, biorąc po uwagę możliwość przerobienia silnika tak, aby pracował na gaz LPG. Dzięki temu astronomiczne kwoty, jakie wydalibyśmy na paliwo spadną do akceptowalnego poziomu – chociaż przyznać trzeba, że spalanie na poziomie piętnastu do nawet dwudziestu litrów gazu w przypadku dynamiczniejszej jazdy pojazdem z ośmiocylindrowym silnikiem Hemi nie jest niczym niezwykłym. Spalanie wygląda może wyjątkowo niezachęcająco, ale jeśli przeanalizować działanie tych pojazdów, to można dojść do wniosku, że import jankeskiego klasyka nie jest takim głupim posunięciem. Silniki te są ogromne i zużywają dużo paliwa, ale odwdzięczają się piękną pracą na gazie płynnym i solidnością. Dzięki małemu wysileniu prawie wcale się nie zużywają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz